Zgłupiałem i żałuję. Kupiłem za duże pieniądze książkę "Leksykon terminów kolejowych". Pięknie wydana książka jednak z błędami i bez objaśnienia sygnalizacji na poziomie jaki prezentuje chociażby serwis RBacha. Miesiąc temu oczywiście wysłałem do redakcji e-mail z informacją gdzie mają błędy. Do dzisiaj nie mam odpowiedzi. Oczywiście książka jest pracą zbiorową ludzi pewnie uchodzących za autorytety w dziedzinie kolejnictwa, reprezentujących czołowe wyższe uczelnie techniczne kształcące inżynierów z zakresu transportu szynowego. Zmarnowano dobry pomysł na publikację w połączeniu z bardzo dobrym nośnikiem (jakość poligraficzna) do wydania tak bardzo ubogiego i z błędami wydawnictwa. NIE POLECAM. :-(
Pomógł: 118 razy Wiek: 33 Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2672 Skąd: Poznań/Nakło nad Not
Wysłany: 24-01-2012, 09:14
Chcesz się dokształcić nt. wiedzy kolejowej to polecam instrukcje kolejowe typu Ie-1 czy Ir-1. Tam znajdziesz przecież wszystkie potrzebne informacje w zakresie kierowania ruchem kolejowym itp.
... bez objaśnienia sygnalizacji na poziomie jaki prezentuje chociażby serwis RBacha...
Jaro, ale mój serwis, jak go nazwałeś, prezentuje "przepisy w postaci czystej", bez objaśnień i komentarzy. Czyli goły tekst, as is. Objaśnienia produkuję tu lub na mailu... To, co piszesz sugeruje, że "wielce szanowni autorzy" tejże pozycji nie zadali sobie nawet trudu skopiowania treści E1/iE-1... Smutne, zwłaszcza że piszesz, że ma to być leksykon, czyli pozycja z założenia rzetelna i wyczerpująca temat. Współczuję złej inwestycji, ale może dzięki temu ktoś inny się nie natnie.
Chcesz się dokształcić nt. wiedzy kolejowej to polecam instrukcje kolejowe typu Ie-1 czy Ir-1. Tam znajdziesz przecież wszystkie potrzebne informacje w zakresie kierowania ruchem kolejowym itp.
To co jest napisane powyżej nie jest tak do końca całą prawdą
Ostatnio pomagałem koledze opracować zagadnienia związane z egzaminem z ruchu - nie na dyżurnego, tylko od strony poruszających się pociągami.
Biorę sobie do ręki - nowy, poprawiony egzemplarz IR1 i co? Ano połowy tematów które na 100% były w R1 szukałem po innych instrukcjach. Dobrze że część z nich mam, a części znalazłem na przepisowej.
Ale zmierzam do czegoś innego, dochodzę do wniosku że po rozczłonkowaniu kolei na spółki i spółeczki każda ma obowiązek wymyślić koło od nowa i stworzyć swoje instrukcje. Jeszcze pół biedy jak tworzą je ludzie którzy wiedzą czego nie wiedzą, gorzej jak tworzą to laicy bo zwykle wychodzą gnioty które czasami są sprzeczne z przepisami podstawowymi o prowadzeniu ruchu pociągów.
Jak myślę kolega kupił książkę w której zawarte są tematy tylko z wybranych - znanych ludziom tworzącym ten leksykon zagadnień kolejowych. Ale żeby to miało być przydatne to trzeba będzie poczekać na następne tomisko z innego zagadnienia powiązanego z tym już ujętym. A następnie następny tom itd, itp.
No i na koniec żeby uzyskać jakąś sensowną wiedzę trzeba będzie biegać po dziesięciu tomach i z każdego wybierać odpowiednie fragmenty.
Pomógł: 118 razy Wiek: 33 Dołączył: 08 Mar 2008 Posty: 2672 Skąd: Poznań/Nakło nad Not
Wysłany: 24-01-2012, 20:52
Cytat:
Ale zmierzam do czegoś innego, dochodzę do wniosku że po rozczłonkowaniu kolei na spółki i spółeczki każda ma obowiązek wymyślić koło od nowa i stworzyć swoje instrukcje. Jeszcze pół biedy jak tworzą je ludzie którzy wiedzą czego nie wiedzą, gorzej jak tworzą to laicy bo zwykle wychodzą gnioty które czasami są sprzeczne z przepisami podstawowymi o prowadzeniu ruchu pociągów.
No Cargo czy PRy mają swoje instrukcje. Nie wiem jak to w nich jest ale podejrzewam, że to ma się tak samo jak w przypadku regulaminów technicznych bocznic. Mogą oni mieć wewnętrzne swoje własne wytyczne jednak nie mogą one negować ani zmieniać treści instrukcji PKP PLK ( w senie opierają się tych z PLK ).
PRy swoje instrukcje zerżnęły prawie (pominęły część związaną z częścią towarową ) kropka w kropkę z Cargowskich które są chyba najbliższe temu co wymaga PLKa. W końcu wszystkie cztery twory (dochodzi IC) wywodzą się z PKPu.
Ale i tu są babole, ostatni jaki pamiętam polegał na tym że ni z tego ni z owego decyzją dyrektora do brutta szynowozu ma być doliczane średnio po ok. 12t. Dlaczego ? To już nie oświecono nas.
A mnie przez 20 lat uczono że na brutto pociągu składa się suma wag poszczególnych wagonów wraz z ładunkiem (w zależności od obciążenia - towarowe) co jest zawsze podane w odpowiedniej tabliczce na wagonie. Np. dla wagonu osobowego próżny 40t a ładowny 46t i ta ostatnia jest brana do obliczenia brutta pociągu. I chyba nikt nie wymyślił nagle żeby do tych 46t doliczać jeszcze jakieś inne wzięte z sufitu tony. Co zrobiono z szynowozami.
I tu dla mnie jest sprzeczność w przepisach których z biegiem czasu pojawi się pewnie coraz więcej.
Ale i tu są babole, ostatni jaki pamiętam polegał na tym że ni z tego ni z owego decyzją dyrektora do brutta szynowozu ma być doliczane średnio po ok. 12t. Dlaczego ? To już nie oświecono nas.
A tu nie chodziło o masę wyjściową do liczenia procentu ciężaru hamującego - ze względu na lepsze (skuteczniejsze) hamulce albo coś takiego? Żeby szynowóz mógł szybciej pomykać ze swoją "lekką" konstrukcją? Bo jakby go policzyć po rzeczywistej masie to ciężar by mu wyszedł na 10km/h, a tak dało sie np. 80
Ale i tu są babole, ostatni jaki pamiętam polegał na tym że ni z tego ni z owego decyzją dyrektora do brutta szynowozu ma być doliczane średnio po ok. 12t. Dlaczego ? To już nie oświecono nas.
A tu nie chodziło o masę wyjściową do liczenia procentu ciężaru hamującego - ze względu na lepsze (skuteczniejsze) hamulce albo coś takiego? Żeby szynowóz mógł szybciej pomykać ze swoją "lekką" konstrukcją? Bo jakby go policzyć po rzeczywistej masie to ciężar by mu wyszedł na 10km/h, a tak dało sie np. 80
Też tak kombinowałem ze względu na to że cóś myślą o puszczaniu ich na Brzeg z Opola, a tam jest 160km/h. Co prawda te mogą się bujać do 120km/h ale może w tym jest sedno tarczy. Tylko że jak dla mnie najprościej i najbezpieczniej byłoby doprowadzić do zmiany oznaczeń na pudle bo to jest oznaczenie jakie powinno być brane pod uwagę przy obliczaniu brutta. A jeżeli chodzi o relacje brutto - ciężar hamujący rzeczywisty to jak sobie w tej chwili przypominam przy wadze 82t hamuje 152t czyli prawie dwa razy więcej, a zwiększając brutto o 12t rzeczywisty hamujący się nie zmienił. Co jest naturalne bo nikt hamulców nie przerabia.
Ale to jest tylko przykład jak pewne posunięcia mogą stać w sprzeczności czy oderwaniu od innych zależności czy przepisów.
Musisz nam wybaczyć. Tak to jest jak się kolejarstwo zlezie do kupy. Nawet na pogrzebie w końcu zjadą na zagadnienia niezrozumiałe dla cywilów i zaczną gadać po marsjańsku. OK, z mojej strony EOT.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach